Pierwsza firma w wieku 20 lat – moje 7 błędów

48628
4.6/5 - (10 votes)

Mam wrażenie, że każdemu kiedyś przeszła przez głowę myśl o założeniu własnej firmy. Szczególnie w obecnych czasach, kiedy rozwija się moda na start-upy. Brak szefa nad sobą, swoboda w działaniu, perspektywa wysokich zarobków i realizowanie własnych pomysłów to najczęściej wymieniane powody, dla których młodzi ludzie pragną pójść na swoje.

W moim przypadku biznesowe przesłanki pojawiły się w liceum. Już wtedy byłem zafascynowany historiami największych firm. Ciekawiło mnie co robią przedsiębiorcy, którzy osiągnęli sukcesy na skalę światową. Bill Gates, Warren Buffett, Richard Branson, Robert Kiyosaki, Henry Ford, czy Walt Disney. Zgłębiałem wiedzę na temat ich życia, śledziłem początki ich karier, analizowałem jakie podejmowali decyzje, w co inwestowali i na czym się skupiali.

BIZNESOWY DEBIUT

Idąc za krokiem przedsiębiorców, podejmowałem różne prace już w nastoletnim wieku. Chętnie angażowałem się w projekty biznesowe i inicjatywy, które krzepią przedsiębiorczość. Byłem także menedżerem zespołu muzycznego. Zajmowałem się umawianiem koncertów, pilnowałem terminów, ustalałem harmonogram prób i prowadziłem rozmowy z menedżerami klubów muzycznych.

Później wyjechałem na studia do Krakowa i w wieku 20 lat otworzyłem własną firmę. Założyłem sieć automatów vendingowych ze zdrową żywnością. Uważam, że to była jedna z najlepszych decyzji jaką kiedykolwiek podjąłem. Rozwijałem biznes przez ponad 3 lata, a kilka miesięcy temu poznałem prywatnego inwestora, który zechciał kupić moją firmę. I tak w wieku 23 lat sprzedałem firmę.

WSKAZÓWKI DLA POCZĄTKUJĄCYCH

Kiedy otwierałem biznes z automatami vendinowymi, nie miałem żadnego doświadczenia, pieniędzy ani znajomości. Przez 3 lata popełniłem mnóstwo podstawowych błędów. Niektóre z nich były bardzo poważne. Dziś przy kolejnych przedsięwzięciach zwracam szczególną uwagę, żeby nie dopuścić się ich ponownie.

Jeśli chcesz w przyszłości prowadzić własną firmę, zapoznaj się z podstawowymi błędami, które kiedyś ja popełniłem. Zadbaj o to, aby ich nie powtarzać.

1. Wszystko robiłem sam

Zielonego Malucha otworzyłem z bratem, jednocześnie po niecałym roku nasze drogi się rozeszły. Pamiętam dni, kiedy wstawałem o 5:00, żeby rozwieźć kanapki do automatów, następnie o 9:00 byłem na uczelni, a w przerwach pomiędzy zajęciami biegałem na spotkania z nowymi potencjalnymi klientami. Popołudniami naprawiałem automaty jeśli coś się zepsuło, jeździłem do hurtowni po przekąski i przygotowywałem towar na kolejny dzień. Wieczorem szukałem nowych lokalizacji i produktów spożywczych, a w nocy wystawiałem faktury i wysyłałem pliki księgowemu. Następnego dnia znów pobudka o 5:00.

Zatem byłem od wszystkiego. Na swojej głowie miałem zamówienia, faktury, dostawy, naprawy, obsługę klientów, sprzedaż, serwis, wydruki, spotkania itd. Istny „człowiek orkiestra”. Oczywiście później zatrudniłem osoby do współpracy, jednocześnie z perspektywy czasu uważam że należało zrobić to dużo wcześniej.

Mogłem kupić jeden automat mniej i mieć w zapasie pieniądze na wynagrodzenia dla pracowników na najbliższe miesiące. Ja wtedy nie traciłbym czasu na większość podstawowych obowiązków w firmie i mógłbym skupić się na pozyskiwaniu nowych klientów.

Polecam od samego początku budować zespół ludzi, z którymi będziesz współpracować. Dzięki temu zyskasz czas, aby pracować nad biznesem, a nie w biznesie.

2. Pomieszałem pieniądze prywatne z firmowymi

Tylko raz zdarzyło mi się to zrobić. Od tamtej pory kładę bardzo duży nacisk na przejrzystość w kasie i na koncie bankowym.

Pieniądze prywatne i firmowe należy rozdzielić. Nawet jeśli prowadzisz Jednoosobową Działalność Gospodarczą. Firma powinna mieć swoje konto bankowe, swoją kartę bankomatową i swoją kasę z gotówką. Twoje prywatne pieniądze nie mogą mieszać się z pieniędzmi firmy. Zadbaj od samego początku o porządek w finansach, aby na koniec miesiąca wszystko było jasne co i skąd się wzięło.

3. Nie negocjowałem warunków dostaw

Kiedy rozpoczynałem działalność, nie byłem w stanie oszacować wielkości sprzedaży. Nie wiedziałem ile i jakich przekąsek będzie się sprzedawać. Jeśli było to możliwe, podejmowałem współpracę bezpośrednio z producentami żywności. Oni przedstawiali mi warunki, a ja mówiłem „OK, spróbujmy”. Potem sprawdzałem co ludzie kupują u nas w automatach, a czego nie i na tej podstawie wybierałem firmy do długotrwałej współpracy.

Z kwartału na kwartał sprzedaż rosła, znajdowałem coraz to lepsze lokalizacje i zamawialiśmy coraz więcej przekąsek od tych samych producentów. Niestety nie wpadłem na to wcześniej, żeby porozmawiać z dostawcami o możliwych rabatach, na przykład wraz ze wzrostem zamówień.

Po 3 latach okazało się, że jeden z naszych największych dostawców może swobodnie dać nam 7% niższe ceny, jeśli w KRS dopiszemy sprzedaż hurtową do PKD. Nawet nie chcę liczyć ile ominęło nas przez to pieniędzy w ciągu tych 3 lat… Wystarczyło zapytać, co możemy zrobić, żeby mieć lepsze warunki.

Dla osób, które nie wiedzą – PKD (Polska Klasyfikacja Działalności) są to kody mówiące o tym, czym firma się zajmuje. Można je dopisać w dowolnym momencie składając odpowiedni dokument do urzędu.

4. Zbyt późno zacząłem szukać klientów

Najpierw zarejestrowałem działalność, kupiłem automat, przygotowywałem go a potem szukałem miejsca gdzie można zainstalować maszynę. Podstawowy błąd.

Dziś wiem, że warto najpierw znaleźć klienta a potem realizować inwestycję. Na szczęście szybko wyciągnąłem wnioski z tej lekcji. Kolejne automaty kupowałem dopiero, gdy lokalizacja była dograna.

Otworzenie firmy to prosta sprawa. Można to zrobić nawet przez Internet bez wychodzenia z domu. Jednocześnie zanim zarejestrujesz działalność znajdź potencjalnych klientów. W wielu branżach jest to możliwe.

 

5. Nie dbałem o marketing

Kiedyś usłyszałem, że „prowadzenie biznesu bez reklamy jest jak puszczanie oka do dziewczyny po ciemku. Nikt, poza nami nie wie, co robimy.”

W tych żartobliwych słowach jest sporo racji. Prowadząc firmę należy skutecznie zakomunikować odbiorcom, że istniejesz. Niestety zamiast zlecić działania marketingowe specjalistom w tej dziedzinie, ja sam próbowałem wszystko stworzyć. Nie wyszło to na dobre.

Jeśli marketing nie jest Twoją mocną stroną, jak najszybciej znajdź osobę, która zadba o ten obszar działalności.

6. Zarejestrowałem działalność 1-ego dnia miesiąca

Tutaj chciałbym przekazać wskazówkę osobom, które wkrótce będą rejestrować działalność gospodarczą. Jeśli jest to Twój pierwszy biznes, najprawdopodobniej zdecydujesz się na Jednoosobową Działalność Gospodarczą. Jest to najprostsza forma prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Niestety wiąże się ona z comiesięcznym opłacaniem składek ZUS.

Aktualnie miesięczna składka ZUS wynosi około 1200zł, natomiast jeśli przez minione 5 lat nie prowadziłeś działalności to możesz skorzystać z preferencyjnej składki ZUS. Wtedy przez pierwsze 2 lata będziesz płacił około 520zł miesięcznie. Jest to tzw. mały ZUS, który obowiązuje przez pierwsze pełne 24 miesiące. Słowem kluczowym jest tutaj: PEŁNE.

Zauważ, że jeśli zarejestrujesz działalność, np. 2 marca, to PEŁNY miesiąc liczony jest od 1 kwietnia. Zatem w wielkim uproszczeniu za marzec zapłacisz również mały ZUS, ponieważ będzie to miesiąc niepełny. Dzięki takiemu zabiegowi wydłużysz okres płacenia małego ZUSu o jeden miesiąc. To oznacza około 520zł zaoszczędzonych pieniędzy.

Szkoda, że nie wiedziałem tego wcześniej 🙂

7. Zbyt mało uwagi poświęciłem sprzedaży

Brak sprzedaży = brak pieniędzy. Sprzedaż to arcyważny obszar biznesu! Zaniedbywanie go jest jak strzał samemu sobie w kolano.

Chet Holmes w swojej książce „Zarządzanie Sprzedażą” napisał, że „każdy pracownik sprzedaży powinien spędzać 2,5 godziny dziennie na poszukiwaniu całkiem nowych nabywców, i jest to rada dla sprzedawców, którzy obsługują obecnych klientów.”

Na początku swojej biznesowej drogi nie przykuwałem do tego aspektu dużej uwagi. Był to błąd. Traciłem energię na mniej ważne sprawy, zamiast całkowicie z nich zrezygnować i więcej czasu zainwestować w działania sprzedażowe. Wtedy dużo szybciej rozwinąłbym sieć automatów.

„Jeśli chcesz gdzieś dojść, najlepiej znajdź kogoś, kto już tam doszedł”

Mimo wielu popełnionych błędów biznes vendinowy zakończył się sukcesem! Cieszę się, że tak dużo Czytelników bloga pisze do mnie z prośbą o wskazówki. Nie ma sensu wywarzać otwartych drzwi, dlatego zawsze warto zapytać o poradę.

Ja również tak robię i dobrze na tym wychodzę. Dzięki podpowiedziom osób bardziej doświadczonych ode mnie mogłem nie popełnić błędów, które oni kiedyś popełnili. Jestem im za to serdecznie wdzięczny.

Te artykuły mogą Cię zainteresować:

1 KOMENTARZ

  1. Jak widać na Twoim przykładnie jest wiele możliwości, by w młodym wieku stać się przedsiębiorcom. Trzeba tylko zdobywać wiedzę i doszkalać umiejętności. Kiedyś na pewno prowadzenie biznesu było dużo trudniejsze niż dziś. Dziś mamy do dyspozycji wiele programów które tą prace ułatwią. Za niektóre trzeba zapłacić, ale np. są też wersje darmowe jak Hubspot CRM, którego ta wersja jest całkiem rozbudowana i wystarcza dla małej firmy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here