4.6/5 - (14 votes)

To nie będzie czas powolnych kelnerów i tych, którzy liczą na jedną pracę przez całe życie. Z tego artykułu dowiesz się, jakie zawody powstaną w przyszłości, a które już dziś zaczynają się pojawiać na rynku.

Według instytutu McKinsey około 15 procent wszystkich pracowników na świecie straci pracę do 2030 roku z powodu automatyzacji. Jest jednak i druga strona medalu: 8-9 procent znajdzie zatrudnienie w branżach, których jeszcze nie ma. Dobrym tego przykładem są operatorzy drukarek 3D czy dronów. W 2018 roku Ministerstwo Cyfryzacji zastanawiało się już nad wpisaniem operatora drukarki 3D na oficjalną listę zawodów.

Jednocześnie trendem, który najbardziej zmienił rynek pracy w ostatnich latach, jest globalizacja. Do niedawna trudno było sobie wyobrazić, że zatrudnieni przez amerykańską korporację dostarczyciele jedzenia z dalekiej Azji będą mknąć po polskich ulicach na wypożyczanych rowerach miejskich (które po raz pierwszy wprowadzono do użycia w Kopenhadze, a dziś są najpopularniejsze w Chinach). 

Dziennikarze, nauczyciele, instruktorzy tańca – chyba nikt już nie może działać na rynku pracy w oderwaniu od tego, co robi konkurencja za granicą. Dlatego szukając zawodów przyszłości, które będą najbardziej poszukiwane, warto brać pod uwagę cały świat. 

1. Zawody techniczne coraz bardziej w cenie

Często powtarzana prawda mówi, że roboty mogą nas zastąpić w pracy, ale ktoś będzie musiał je naprawiać i obsługiwać. Osoby o umiejętnościach technicznych długo jeszcze będą miały co robić, pod warunkiem, że dostosują się do tych nowych wymagań.

Chodzi zarówno o skalę mikro, jak i makro – ostatnio jedna z firm zamieściła ogłoszenie dla operatora farm drukarek 3D. A więc w cenie jest nie tylko umiejętność naprawy poszczególnych urządzeń, ale też wizja ich rozwoju czy nadzór nad całymi przedsiębiorstwami i liniami produkcyjnymi. Co ciekawe, od operatora farm drukarek wymagano tylko szkoły średniej lub technikum elektronicznego, co pokazuje, że do wykonywania wielu takich prac wcale nie będzie potrzeba dyplomów najnowocześniejszych uniwersytetów.

Amerykańskie biuro zatrudnienia przeanalizowało sektory, które od 2016 roku rosną najszybciej i będą nadal rosły do 2026 roku. Na szczycie listy zawodów przyszłości jest instalator paneli fotowoltaicznych – liczba ofert w ciągu dziesięciolecia się podwoi. Na drugim miejscu znalazł się technik turbin wiatrowych. Warto interesować się branżami powiązanymi z odnawialnymi źródłami energii również w transporcie – o tym więcej niżej.

2. Branża transportowa – perspektywa pracy za 10 lat

Polskie firmy transportowe przewożą najwięcej towarów w Europie. Na całym kontynencie cenieni są też nasi kierowcy. Gdy czytamy o nowych pomysłach na elektryczny transport Elona Muska, nie można nie zadać sobie pytania: jak to wpłynie na branżę transportową w Polsce?

Za granicą Amazon już korzysta z autonomicznych ciężarówek, a u nas Lidl zapowiada, że szybko się na nie przerzuci. Raczej nie można więc liczyć na pracę jako TIR-owiec w przyszłości, a i los taksówkarzy czy kierowców autobusów jest niepewny. Branża transportowa będzie ewoluować wraz z innowacjami pojawiającymi się w przemyśle motoryzacyjnym. Coraz szybciej rozwija się sektor produkcji samochodów elektrycznych. Pracę w takich fabrykach na pewno znajdą projektanci i inżynierowie, którzy będą umieli konstruować pojazdy elektryczne. Jednym z najważniejszych zawodów przyszłości za 10 lat i w dłuższej perspektywie ma być inżynier, który zajmuje się magazynowaniem energii. To od wydajności baterii zależą możliwości, jakie stoją przed branżą, dlatego już dziś warto kończyć kursy i szukać doświadczenia przy produkcji aut zasilanych prądem czy wodorem.

Branża transportowa - perspektywa pracy za 10 lat

3. Programowanie będzie pożądane – warto nauczyć się już teraz

W Polsce brakuje ok. 50 tys. specjalistów IT. Na świecie liczba ta przekracza milion, a przecież polski informatyk ma dziś dostęp do ofert z całego świata. Kusić mogą zarobki, często na poziomie kilku średnich krajowych.

Wśród najbardziej poszukiwanych zawodów przyszłości w tej branży wymieniane są:

  • Ekspert Big Data
  • Software Deweloper
  • Mobile Deweloper
  • Web Deweloper
  • Deweloper baz danych
  • Architekt chmur 

Z kolei wśród najwyżej płatnych zawodów przyszłości w IT wymienia się specjalistę uczenia maszynowego czy programisty aplikacji.  Dodatkowo długo jeszcze pełne ręce roboty będą mieli zwyczajni web deweloperzy. Gdy już każdy polski biznes będzie miał stronę, trzeba będzie zająć się konwersją na urządzenia mobilne kolejnych generacji. Następnie dostosować je do kolejnych nowinek: wyszukiwania głosem czy zakupów przez Instagram i Youtube. Rozszerzona rzeczywistość w galeriach handlowych, kupowanie ubrań widzianych na celebrytach bezpośrednio przez kliknięcie na ekran z filmem czy teledyskiem – ktoś to wszystko będzie musiał zaprogramować. 

Praca w IT – zawód przyszłości dla kobiet

Do niedawna kobiety w tej branży mogły czuć się nieco osamotnione. Ostatnio jednak pojawiło się sporo inicjatyw, które ośmieliły kandydatki do takiej pracy. Girls Who Code czy Geek Girls Carrot to przykład prywatnych inicjatyw. Rząd ma swoją pod nazwą „Dziewczyny na politechniki”. Faktycznie z roku na rok liczba kobiet na takich kierunkach zwiększa się. Natomiast współczesna informatyka nie zawsze wymaga wielu lat studiów. Wśród topowych programistów (i programistek) wielu jest samouków, a wysoka pensja i elastyczność zatrudnienia to dodatkowe argumenty, dla których coraz częściej mówi się o IT jako idealnym zawodzie przyszłości dla kobiet w każdym wieku.

4. Przemysł wysokiej technologii (high-tech) i bioinżynieria

Coraz bardziej płynne przenikanie się programowania, inżynierii i dziedzin takich jak medycyna czy biologia sprawia, że przybywać będzie ciekawych wyzwań w tym sektorze. Z takim wykształceniem zaangażować się będzie można w robotykę, nanotechnologię, druk 3D, rozszerzoną rzeczywistość i wszystkie inne projekty znajdujące się na styku biotechnologii i informatyki. Sporo mówi się też o pracach nad genami. Nie tylko w korporacjach i na uniwersytetach, bo coraz częściej wykorzystuje się tę gałąź wiedzy do przewidywania i leczenia chorób.

5. Pracy w internecie będzie przybywać

Jeszcze w 2010 roku dało się ignorować sieć i prowadzić swój biznes wyłącznie off-line. Dziś nawet fryzjerzy mają swoje fanpage, a klienci umawiają się do nich za pomocą aplikacji. Specjaliści SEO, osoby do prowadzenia mediów społecznościowych, producenci viralowego contentu – te profesje powstały w ostatnich latach, w większości na tyle szybko, że uniwersytety nie zdążyły z wprowadzaniem ich do programu studiów. Sami edukowaliśmy się w tym kierunku od momentu pojawienia się Facebooka w Polsce. Po wielu projektach, które samodzielnie wypromowaliśmy przez ten portal zbudowaliśmy agencję Social Media Coconut Agency.

W przyszłości pojawi się sporo zawodów wymagających sprawnego poruszania się w cyfrowym świecie. Wśród takich zawodów wymieniany jest ewaluator wyszukiwarek (sprawdza funkcje i notuje, gdzie należy coś poprawić) czy rekruter, który przeczesuje profile społecznościowe w poszukiwaniu odpowiednich pracowników. 

6. Zarządzanie danymi i analiza danych wśród najbardziej poszukiwanych umiejętności

Mówi się, że duże firmy mają już detektywów danych. Każdy człowiek, ale też firma, pozostawia po sobie wiele internetowych śladów. Dzięki ich analizie można poznać słabe punkty kontrahenta czy przyłapać potencjalnego pracownika na koloryzowaniu w CV. Idąc dalej, analityk danych może przynieść firmie ogromne zyski podczas podpisywania kontraktów – jeśli wie, jakich danych szukać i jak je później wykorzystać. To też przyszłościowy zawód w medycynie – coraz większa ilość odpowiednio przetworzonych danych o zdrowiu czy nawykach pacjenta ułatwia postawienie diagnozy.

7. Zawody przyszłości – prognozy dla branży opieki

Choć opieka nad osobami starszymi na pierwszy rzut oka nie brzmi fascynująco, nie da się uniknąć tego tematu, analizując zawody przyszłości. Według danych ONZ do 2030 roku już niemal co czwarty Europejczyk będzie na emeryturze – to dwa razy więcej osób starszych niż w 1990 roku. Wśród 20. najszybciej rozwijających się branż na rynku pracy do 2026 roku według amerykańskich danych połowa ma związek z szeroko pojętą opieką nad osobami starszymi. Nie da się tego ukryć: potrzeba będzie armii opiekunów i fizjoterapeutów. Świat stoi otworem dla przedsiębiorczych, którzy wynajdą nowe leki czy sprzęt do rehabilitacji. Aplikacje dla osób z problemami z pamięcią, diagnostyka oparta na sztucznej inteligencji, maszyny pomagające w codziennym życiu – nie zabraknie wyzwań dla inżynierów i innowatorów. Warto o tym pamiętać, planując biznes w dłuższej perspektywie: jeśli klub, to z zajęciami dla seniorów, a jak SPA, to raczej skoncentrowane na zdrowiu i terapii.

8. Co z handlem i usługami w przyszłości?

Działające od lat zakłady i butiki upadają z dnia na dzień. Ludzie, którzy otworzyli takie biznesy w latach 90. mogli przez długi czas żyć w dostatku, a teraz wszystko się zmienia. 

Ostatnio biznesowe media pisały z uznaniem o sukcesie Muzeum Lodów w San Francisco, którego założycielka znalazła się na liście „30 przed 30” magazynu Forbes. 25-letnia Mary Ellis Bunn zamiast zwykłej lodziarni, założyła miejsce, które… dobrze wygląda na Instagramie. Może wydawać się to przykre, ale tyle wystarczyło, by osiągnęła gigantyczny sukces i zaczęła ekspansję na kolejne miasta Stanów Zjednoczonych. Jeśli chodzi o same lody, to nie ma tu nic, czego nie znalibyśmy wcześniej, ale cukierkowe wnętrze jak z bajki i tak przyciąga fanów z całego świata. Na podobnej zasadzie powstają salony piękności, centra handlowe i butiki. Najmłodsi konsumenci mogą wszystko załatwić ekspresowo, często bez wychodzenia z domu. Trzeba mieć na nich sposób, by zechcieli skorzystać z usług lub zjeść coś na mieście.

9. Praca w gastronomii – przyszłość zmieni branżę

Ten sam trend widać w gastronomii. Aby iść do restauracji, coraz częściej potrzebujemy dodatkowego powodu poza jedzeniem. W Polsce tajskie lody czy tacos szybko się opatrzyły. Aby przekonać Polaków do wyjścia z domu potrzeba czegoś więcej. 

Na naszym rynku rosnącą siłę tego trendu udowadnia Hala Koszyki czy bar Lunapark nad Wisłą, gdzie zjeść i napić się można siedząc na karuzeli jak w wesołym miasteczku. Ten trend widać za granicą: w USA umierające galerie handlowe są przekształcane na „strefy doświadczeń”, gdzie można zrobić sobie selfie na atrakcyjnym tle i zakosztować czegoś nowego. W Polsce szybko do Koszyków dołączyła nowa Hala Gwardii; we Wrocławiu pojawił się Nocny Targ Tęczowa a w Szczecinie Targ Śniadaniowy.

 – Gdy zamawiamy jedzenie przez internet, większości ludzi nie robi różnicy, czy dostarcza je dron, robot czy żywy człowiek. Co innego, gdy wychodzimy ze znajomymi do wykwintnej restauracji. Poświęcamy czas, by się ładnie ubrać i zarezerwować stolik. Oczekujemy więc żywej obsługi na poziomie. Zależy nam na odrobinie uwagi i lubimy pożartować z kelnerem. Od początku nie chodzi o samo dobre jedzenie, ale o wyjątkowe, wspólne doświadczenie. – wyjaśniają analitycy z Data Driven Investor. Jak widać, w gastronomii da się zrobić oszałamiającą karierę i to się nie zmieni. Trzeba będzie jednak zmodyfikować model działania i stale nadążać za trendami. Trudno sobie wyobrazić, by przyszłość niosła duże możliwości kariery dla opieszałych dostawców czy niegrzecznych kelnerów.

Jeśli myślisz o biznesie gastronomicznym, a szczególnie o otworzeniu własnej restauracji, koniecznie przeczytaj artykuł: Własna restauracja – przepis na sukces czy bankructwo? Lepiej będzie nie popełnić podstawowych błędów w tym biznesie.

Zawody przyszłości – czy zaszkodzi nam automatyzacja?

Zawody przyszłości – czy zaszkodzi nam automatyzacja?

Jak zauważyli eksperci z Data Driven Investor, wielu z nas nie zrobi różnicy, jeśli jedzenie  czy zakupy dostarczy nam robot lub dron. A co z automatycznym taksówkarzem lub elektronicznym masażystą? Według raportu Transport 2040: Automation, Technology, Employment – The Future of Work, 30 proc. pracowników niskowykwalifikowanych z Danii czy Korei będzie zagrożonych przez automatyzację miejsc pracy. Wśród pracowników średniego szczebla – już między 8 a 18 procent, a wśród specjalistów z najlepszymi kwalifikacjami – tylko ok. 3 procent. Pokazuje to, że wbrew czarnym wizjom snutym przez niektórych, inżynier i chirurg nadal będą mieli pracę. Jednak osoby pracujące w fabrykach czy magazynach powinny brać pod uwagę, że ich zawód może zniknąć. 

Zawody bez przyszłości

Wszystkie prognozy mówią o coraz mniejszych szansach na przetrwanie pracy fizycznej. Inną dziedziną, która ma zginąć, ma być tradycyjne gromadzenie i przetwarzanie informacji. Tym pierwszym zajmą się roboty, tym drugim – algorytmy. Dlatego raczej nie ma co liczyć w dłuższej perspektywie na pracę w bibliotece czy archiwum.

10. Rzemiosło jeszcze nie umiera

Przez wiele lat na liście zawodów, które znikają, były tradycyjne profesje rzemieślnicze. Wydawało się, że nie ma już nadziei dla kuśnierzy, szewców i zegarmistrzów. Niektóre zawody, jak parasolkarz czy druciarz, rzeczywiście są bliskie wymarcia. Niespodziewanie jednak nastąpił wielki powrót do innych tradycyjnych profesji, którym niedawno nikt nie wróżył przyszłości.

Młodzi z całej Europy przez lata nie garnęli się do rzemiosła. Efekty już widać. Niemcy już od kilku lat zachęcają uczniów m.in. z Opolskiego do zapisywania się do szkół zawodowych za Odrą, a z innych krajów płyną oferty dla rzemieślników. Również w Polsce widać rosnące zainteresowanie takimi usługami. Wielu młodych zakłada takie biznesy. W miastach przybywa nowoczesnych szewców z pasją, kursy krawieckie to modny temat rozmów w kawiarniach. Okazuje się, że mając dostęp do przemysłowych produktów z marketu, przybywa amatorów „prawdziwego” wina, mięsa czy mebli produkowanych przez specjalistów.

Modele pracy w dłuższej perspektywie

Na prowincji przybywa rzemieślniczych manufaktur, które produkują kafle czy beczki na wino. Ludzie z miasta, którzy zrealizowali marzenie o wyprowadzce na wieś szybko przekonują się, jak cenny jest kontakt do dobrego zduna i snycerza. Wśród towarów niskiej jakości coraz więcej osób będzie szukało tego, co trwałe i piękne, dlatego można liczyć na dalszy rozwój tego typu branż. Co ciekawe, na zachodzie przybywa ofert dla krawców czy szewców… online. Coraz więcej osób zamawia ubrania przez internet – również te na wymiar. Nowoczesny krawiec musi zebrać odpowiednie dane na odległość i wykorzystać je do stworzenia realnego wykroju. Przyszłość niesie możliwości takie jak przymiarki przez Skype czy w wirtualnej rzeczywistości.

W 2015 roku na umowę o pracę pracowało 70 proc. programistów. Dwa lata później – 56 procent, a dziś jeszcze o kilka procent mniej. Podobnie jest w innych branżach. Coraz więcej osób z konieczności lub z wyboru wybiera elastyczne formy zatrudnienia. „Fuchy”, kiedyś kojarzyły się z mało obrotnym mechanikiem czy budowlańcem. Dziś tak pracują marketerzy i kucharze, a o „gig economy” mówi się jako o przyszłości zatrudnienia. Z jednej strony to większa elastyczność, na której każdemu z nas zależy. Z drugiej – coraz mniejsza stabilizacja zatrudnienia. Ta jednak już dziś nawet w przypadku umowy o pracę bywa iluzoryczna. W przyszłości prawdopodobnie coraz więcej branż będzie się opierać na kontraktach. 

Zawody przyszłości będą zmieniać się szybko, a na rynku pracy poradzi sobie ten, kto będzie umiał się do tego przystosować. 

Te artykuły mogą Cię zainteresować:

3 KOMENTARZE

  1. Uważam, że szacunki związane ze wzrostem bezrobocia przez automatyzację są przesadzone. Raczej jest to wykorzystywane przez władze do planów opodatkowania robotów i wprowadzenia pensji gwarantowanej. „Czy się stoi, czy się leży…” 🙂 Co do zawodów przyszłości, to z pewnością wszelkie usługi dla osób starszych, zwłaszcza w Polsce.

  2. długo myślałem o studiach i na jedne poszedłem, ale prawda jest taka, że na studiach praktycznie niczego konkretnego człowiek się nie uczy – w przeciwieństwie do sprawdzonych szkół policealnych. ja jestem po studium pracowników medycznych i społecznych i właśnie ten praktyczny kierunek to to co sobie bardzo chwalę.

  3. Akurat wysokie zarobki w IT mają seniorzy. I do nich kierowane są oferty pracy. Nie do juniorów.
    Z tą rozszerzoną rzeczywistością wciąż czekamy na godnego pośrednika. W filmach sci fi widzimy ludzi, których najmniejszy ruch palcem jest przesyłany do komputera. My tymczasem skupiamy się za mocno na wzroku, jak okulary VR czy smartfony AR (Pokemons GO). Nie skupiamy się na przeniesieniu ruchu nóg i dłoni. Bez tego to tylko ciekawostka.
    Tak samo samoucy. Trzeba odróżnić koderów i wynalazców. Tych, którzy coś robią korzystając z gotowych technologii jest mnóstwo ale tych, którzy tworzą nowe technologie i urządzenia wciąż za mało. Już nie wspominając, że najważniejsza (przynajmniej w web developerce) jest nie płeć, a szybkość wykonywania pracy i w mniejszym stopniu bezbłędność.

    Punkt 5 sprawdza się na naszych oczach. Są już nawet specjalizacje na prywatnych uczelniach. Nawet jeśli osobiście potępiam pomysł, by specjaliście wystarczyło 14 lat życia. Nikt nie prowadzi lepiej social mediów od współczesnych nastolatek.

    Punkty 8 i 9 udowadniają, że zawodem przyszłości powinien być architekt wnętrz.

    Ostatecznie jedyne co się sprawdzi w 100% to potrzeba zajęcia się osobami starszymi.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here